Sam myślał, że jej bóle to bóle młodej mamy – 9 miesięcy później moja żona odeszła
Zaledwie dziewięć tygodni później moja ukochana żona Sam zmarła spokojnie w wieku zaledwie 37 lat (Zdjęcie: David Walker)

Spacerując ramię w ramię z moją żoną Sam po kamienistej plaży w Aldeburgh, wszystko wydawało się zaskakująco normalne.

Nie rozmawialiśmy o wizytach w szpitalu, liniach PIC i chemioterapii, zamiast tego poczuliśmy, że znów możemy cieszyć się prostymi rzeczami w życiu.

W ten weekend pod koniec marca 2024 r. zwiedzaliśmy wybrzeże Suffolk z naszym rocznym synem Loganem i dwójką naszych szalonych psy.

Sam nawet wypił kufel swojego ulubionego IPA i grad burza w który nas złapano, nie zrobiło nic, co popsułoby nasz nastrój.

Tak, wszystko wydawało się normalne.

Nie wiedzieliśmy wtedy, że to będzie nasz ostatni wspólny weekend.

Zaledwie dziewięć tygodni później moja ukochana żona Sam zmarła spokojnie w wieku zaledwie 37 lat.

Sam miał coś, co nazywa się rakiem dróg żółciowych (wymawiane kol-an-gee-oh-car-sin-oh-ma) – chociaż określa się go również jako raka dróg żółciowych lub CCA.

Ten to mało znany pierwotny rak wątroby, charakteryzujący się rosnącą częstością występowania i jednym z najgorszych wskaźników przeżycia spośród wszystkich nowotworów. W 2019 r. w samej Anglii było to przyczyną 2754 zgonów.


Pamiętam, że natychmiast urzekła mnie jej uroda i bystra inteligencja (Zdjęcie: David Walker)

I wbrew powszechnie panującemu błędnemu mniemaniu, że jest to choroba osób starszych, dotyka ona więcej młodych ludzi niż kiedykolwiek. Każdego dnia AMMF – jedyna brytyjska organizacja charytatywna zajmująca się wyłącznie rakiem dróg żółciowych – wspiera coraz większą liczbę pacjentów w wieku 20, 30, 40 i 50 lat, których życie zostaje skrócone przez tę wyniszczającą chorobę.

Sam był tylko jednym z nich.

Czasami wydawało mi się, że Sam i ja znaliśmy się od zawsze, taka była perfekcja naszego wspólnego życia. Ale właściwie tego nie zrobiliśmy spotykać się do końca 2016 roku.

Wtedy Sam pracowała za barem w Dartford Cricket Club i pamiętam, że natychmiast urzekła mnie jej uroda i bystra inteligencja.

Przede wszystkim jednak to jej ciepło i autentyczna troska o wszystkich wokół niej oraz ten najpiękniejszy z uśmiechów, który sprawił, że zakochałem się od pierwszej chwili.

Nic więc dziwnego, że bar klubowy stał się miejscem, które w kolejnych miesiącach odwiedzałem częściej. I po tygodniach zalotnych przekomarzań przy SMS-ach i kilku piwach, umówiliśmy się na pierwszą randkę.

My spędziłem noc śmiejąc się i tańcząc w lokalnym klubie nocnym. Skończyło się na tym, że musiałem odebrać Sam z kwietników przed jej hotelem po o jednym za dużo strzałów.

Jednak to wszystko zabezpieczało moje rosnące uczucia do niej. Uwielbiałam jej zabawną i pełną życia osobowość.


Selfie uśmiechniętego Davida i Sama podczas wieczornego wyjścia
Zakochałem się do szaleństwa w Samie (Zdjęcie: David Walker)

Naszą pierwszą randką był spacer z jej ukochanym labradoodlem Dexterem z Herne Bay do Whitstable.

Szliśmy godzinami trzymając się za ręce. Żadnych eleganckich pubów i restauracji. Tylko my dwoje z psem, rozmawiając i śmiejąc się ze swoich życiowych doświadczeń. To było po prostu idealne.

Kochałem każdą minutę dnia i wiedziałem, że to jest to. Zakochałam się do szaleństwa w Samie.

Zaproszenie do rodziny jej rodziców Święta Bożego Narodzenia wkrótce zostało ciepło przyjęte, a potem nastąpiły wakacje w Północnej Walii, Krainie Jezior, Devon i na Gran Canarii. Oboje byliśmy błogo szczęśliwi i głęboko zakochani.

W lutym 2019, podczas rodzinnych wakacji na Jamajce, Sam przyjął moją propozycję małżeństwa z największym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałem.

Kilka miesięcy później przeprowadziliśmy się do naszego domu rodzinnego w New Ash Green. Miejsce, które Sam, jej dzieci Ella, wówczas 13-letnia, Dylan, wówczas ośmioletni, i ja mogliśmy nazwać domem. I po kilku przełożeniach Covida w końcu pobraliśmy się we wrześniu 2021 roku.

Sam wyglądał absolutnie oszałamiająco. Czyste piękno. I nie przepraszam za to, że na końcu korytarza stałem i płakałem łzami szczęścia.

To była tylko kwestia czasu, zanim nasza rodzina stanie się kompletna. Ostatni element naszej rodzinnej układanki, nasz mały Logan, dotarł do nas w grudniu 2022 r.


David w dniu ślubu z Samem, oboje się śmieją, a za nimi stoją druhny
Wszystko wydarzyło się tak szybko (Zdjęcie: David Walker)

Przyniósł nam wszystkim natychmiastową radość. Mieliśmy absolutnie wszystko, czego chcieliśmy, nasze życie było całkowicie wypełnione miłością, śmiechem i szczęściem.

Dlatego wciąż tak trudno jest zrozumieć, co było dalej. Wszystko wydarzyło się tak szybko.

Pod koniec ubiegłego roku Sam zaczęła odczuwać bóle brzucha i, jak twierdziła, tak właśnie odczuwała naciągnął mięsień.

Miała także inne objawy – zmęczenie, wzdęcia, nudności, szybkie uczucie sytości, ciemniejsze niż zwykle siniaki i brak tchu podczas chodzenia po schodach – a wszystko to można pozornie wytłumaczyć faktem, że niedawno była w ciąży i urodziła dziecko.

Czując jednak, że coś jest nie tak, we wrześniu 2023 roku Sam udał się do lekarzy.

Na początku powiedziano jej, że to prawdopodobnie długi Covid. Następnie kamienie żółciowe. A następnie zapalenie chrząstki kostnej – zapalenie chrząstki łączącej żebro z mostkiem. Wszystkie te diagnozy były błędne.

W końcu główny lekarz rodzinny naszej lokalnej kliniki skierował ją na pilne skierowanie na dwa tygodnie, ponieważ „coś było nie tak”. To spowodowało endoskopię i MRI.

Z każdą nową rundą testów byliśmy coraz bardziej zaniepokojeni. Ale nigdy nie chcieliśmy wyobrażać sobie najgorszego.


Selfie Davisa i Sama w wietrzny dzień — Sam ma na sobie okulary w czarnych oprawkach i czapkę
Guz znajdował się w obu płatach wątroby, przez co był „nieoperacyjny” (Zdjęcie: David Walker)

Wreszcie w grudniu 2023 roku otrzymaliśmy druzgocącą wiadomość: był to rak.

Na podstawie tego, co wykazały badania – guz na wątrobie – uznano, że jest to rak wątroby i prawdopodobnie był zlokalizowany w okolicy dróg żółciowych, co oznacza raka dróg żółciowych.

Jeśli chodzi o leczenie, Sam będzie potrzebował najpierw badania PET, aby ustalić, czy guz można usunąć. Wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy, ale operacja jest największą szansą.

Okres świąteczny i pierwsze urodziny Logana minęły, a my czekaliśmy na wieści.

W styczniu poznaliśmy druzgocące prognozy. Guz znajdował się w obu płatach wątroby, przez co był „nieoperacyjny”. Oznaczało to, że miała najwyżej 12–18 miesięcy.

Ta wiadomość mnie rozwaliła.

Nie jestem pewna, jak Sam psychicznie poradziła sobie z tą wiadomością, chociaż nie zdziwiło mnie, że nadal myślała pozytywnie i stawiała wszystkich innych na pierwszym miejscu.

Nie nazwała swojego guza tak czule „George”, ponieważ: „Nadanie temu darmozjadowi imienia czyni go mniej strasznym!”. powiedziała. Założyła także rodzinną grupę na WhatsApp, abyśmy byli na bieżąco z tym, co się dzieje.


Sam i David robią sobie selfie ze swoim nowo narodzonym dzieckiem
Przez miesiące obserwowałem, jak jej ból stopniowo narasta (Zdjęcie: David Walker)

Założyła także konto na Instagramie o nazwie „Cholangiocarcinoma and Me” – miejsce, w którym planowała dokumentować swoje leczenie i codzienną walkę o pomoc komuś innemu – i dołączyła do grupy AMMF na Facebooku przeznaczonej wyłącznie dla pacjentów, gdzie stała się jedną z głównych twórczyń .

Kiedy więc pod koniec stycznia rozpoczęła chemioterapię i nowo licencjonowaną immunoterapię – w nadziei, że zmniejszy to guz i umożliwi operację – byliśmy pewni, że będziemy bliżej 18, a nawet 24 miesięcy.

Sam nigdy nie zmagał się z chorobami na chemiiale zmęczenie zdecydowanie miało na to wpływ. Z biegiem miesięcy obserwowałem, jak jej ból stopniowo narasta.

Zanim dobiegł końca nasz weekend w Suffolk, przez dłuższy czas miała trudności z chodzeniem. Ale odważna jak zawsze, zawsze robiła wszystko, co w jej mocy, aby walczyć.

W kwietniu mieliśmy wykonaną w połowie tomografię komputerową, aby sprawdzić postęp mojego leczenia. Wyniki przyszły dwa tygodnie później i choć wykazały, że „George” nie urósł, onkolog rzeczywiście stwierdził, że pojawiło się „wiele nowych guzów”.

Ustalono nowy plan działania, zalecono nowy rodzaj chemii. A Sam, zawsze mój wojownik, był gotowy do walki.


Sam trzyma swoje dziecko, siedząc na sofie i uśmiechając się
Sam, zawsze mój wojownik, był gotowy do walki (Zdjęcie: David Walker)

Niestety pod koniec kwietnia Sam doznała udaru, w wyniku którego straciła czucie w lewym ramieniu i dłoni. Od tego momentu sytuacja się pogorszyła.

Jej ból wzrósł w ciągu kilku dni do poziomu, którego nie widziałem. W połowie maja rak zaczął przejmować kontrolę, więc została przyjęta do Hospicjum Ellenor w Gravesend.

Wiele razy powiedziano nam, że „ona ma dni”, a mimo to Sam w dalszym ciągu przeciwstawiał się tym ramom czasowym.

Rodzina i przyjaciele odwiedzali ją, kiedy tylko mogli. ŚpiewałaNieszczęsna Jane‘ śpiewała z ciotkami, świętowała nową pracę kuzynki i rozśmieszała nas wszystkich w sposób, w jaki tylko Sam potrafił w tak strasznych czasach.

Wtedy, 23 maja, tuż przed 7 rano, dzielne serce Sama zabiło ostatni raz i w jednej chwili nasze życie się rozpadło.

Pięć tygodni później w pogrzebie Sama wzięło udział około 200 osób. Świadectwem tego, jak bardzo była kochana i ceniona, ale także tego, jak wiele żyć dotknęła w swoim zbyt krótkim czasie na tej ziemi.

Od tego czasu życie całej naszej rodziny było plamą smutku.



Objawy raka dróg żółciowych (rak dróg żółciowych)

Rak dróg żółciowych to rzadki rodzaj nowotworu, który tworzy się w drogach żółciowych, czyli smukłych rurkach łączących pęcherzyk żółciowy i wątrobę z jelitem cienkim. Drogi żółciowe służą do transportu żółci, która jest płynem trawiennym.

Oznaki i objawy raka dróg żółciowych obejmują:

  • Żółtaczka
  • Bardzo swędząca skóra
  • Stołki w kolorze białym
  • Zmęczenie
  • Ból brzucha tuż pod żebrami, po prawej stronie
  • Utrata masy ciała bez znanej przyczyny
  • Gorączka
  • Nocne poty
  • Ciemny mocz

Wspomnienia o niej otaczają mnie, gdziekolwiek się udaję. Niezależnie od tego, czy jestem w domu, w klubie, na spacerze z psami, czy spotykam się z rodziną, ciągle mi o niej przypominają i łamie mi serce, że jej już tu nie ma.

Jednak historia Sama, choć druzgocąca, nie opowiada o bólu. Nie pragnęła niczego więcej, jak tylko szerzenia świadomości na temat tej wyniszczającej choroby i działalności charytatywnej, która pomogła jej przez to wszystko przejść.

Właśnie dlatego w niedzielę 25 sierpnia wraz z rodziną Sama zorganizowaliśmy charytatywny mecz krykieta i zbiórkę pieniędzy na rzecz AMMF w Dartford Cricket Club.

Odbył się lunch i aukcja, w której uczestniczyli tacy gracze jak Trevor Ward, Neil Taylor i Rob Key, dyrektor zarządzający England Cricket.

Po południu kolejne 400 osób pojawiło się, aby cieszyć się grillem, dmuchanym zamkiem i meczem T20 pomiędzy drużyną Dartford a drużyną Kent Legends – dzięki nieocenionemu wsparciu, jakie otrzymaliśmy od Fundusz Iggy’ego (organizacja charytatywna założona ku pamięci byłego krykieta z Kentu i Anglii, Alana Igglesdena). Zagrali David Fulton, Min Patel i James Tredwell.


Sam uśmiecha się, ubrany w kolorowy top i okulary w czarnych oprawkach, na przyjęciu w ogrodzie
Sam byłby naprawdę wzruszony (Zdjęcie: David Walker)

Wyprzedaliśmy także bilety na naszą luksusową loterię, która obejmowała wszystko, od wycieczki autobusem z misiem Paddington po pakiet Spa & Spritz w hotelu Sofitel i bilety na superbike’i w Brands Hatch.

Z przyjemnością donoszę, że w ciągu całego dnia zebrano ponad 22 000 funtów.

Nie mogę wystarczająco podziękować wszystkim za ich życzliwość i hojność. Sam byłby naprawdę wzruszony, gdyby zobaczył, jak wiele osób chce pomóc w podnoszeniu świadomości na temat tej strasznej choroby.

Dlatego w październiku, w miesiącu świadomości raka wątroby, ważne jest dla nas, aby podzielić się jej historią. Jeśli pomoże to choć jednej rodzinie uniknąć smutku, który my odczuwamy, to wszystko będzie tego warte.

Sam był moim najlepszym przyjacielem i bratnią duszą. Tęsknię za nią w każdej minucie każdego dnia. Ale wiem, że będzie przy nas wszystkich, prowadząc nas przez życie i z czasem wywołując uśmiech na naszych twarzach. Jej duch, miłość do życia i piękny uśmiech będą trwać dalej. Na zawsze i na zawsze.

Jak powiedziano Emmie Rossiter

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany 17 sierpnia 2024 r. i został zaktualizowany.

Czy masz historię, którą chcesz się podzielić? Skontaktuj się mailowo jess.austin@metro.co.uk.

Podziel się swoimi poglądami w komentarzach poniżej.

WIĘCEJ : Musiałam podnieść koszulkę, żeby udowodnić, że mam raka piersi

WIĘCEJ : Wiedziałem, że coś jest nie tak z mamą, kiedy zmieniła przepis na gulasz

WIĘCEJ : Mój nałóg palenia był tak zły, że zbierałem niedopałki z ulicy